Witamy w Tajlandii – krainie uśmiechu, gdzie chaos spotyka się z harmonią, a egzotyka przeplata z codziennością. Podróż zaczynasz w Bangkoku – mieście, które nigdy nie zasypia. Khao San Road pulsuje od rana do nocy, świątynie Wat Pho i Wat Arun zachwycają spokojem, a z każdego rogu ulicy unosi się zapach pad thaia i mango sticky rice. To miejsce, które nie próbuje się podobać – ono po prostu działa. W ciągu kilku godzin potrafi zmęczyć i zachwycić, a Ty – bezwiednie – zaczynasz grać w jego rytm.

Z tętniącego życiem miasta przenosisz się na południe, gdzie czeka Phuket – chwilowy przystanek między gwarem a ciszą. Stąd już tylko krok do Phi Phi – wyspy bez samochodów, gdzie wszystko dzieje się wolniej. Skaliste zatoki, turkusowa woda, biały piasek. I Maya Bay – plaża, która wygląda dokładnie tak, jak ją sobie wyobrażasz. Tu wschody słońca naprawdę są złote, a dźwięk łodzi odpływających o świcie zostaje w głowie na długo.

Na koniec – Krabi z klifami, które wyrastają prosto z morza i zachodami słońca, których nie da się przewidzieć, ale zawsze są spektakularne. Wypożyczysz skuter, zgubisz się gdzieś między plażami, a potem wrócisz do Bangkoku – na pożegnalny drink z widokiem z najwyższego budynku w kraju. Tajlandia zostaje w sercu na długo po tym, jak wrócisz do domu.