#scamalert

Tajlandia to kraj uśmiechu, pysznego jedzenia i pięknych świątyń… ale też miejsce, gdzie łatwo wpaść w turystyczne pułapki, jeśli nie zna się kilku trików.
Nie chodzi tu o dramatyczne historie – raczej o małe oszustwa, które mogą popsuć Ci humor (i nadszarpnąć budżet). Zebraliśmy dla Was 15 najczęstszych scamów, na które my sami się prawie nabraliśmy albo usłyszeliśmy o nich od naszych podróżników.
1. Taxi bez taksometru? Uciekaj!
Zasada numer jeden – nigdy nie wsiadaj do taxi, które nie chce włączyć taksometru. Kierowcy często mówią, że jest zepsuty – i wtedy lecą z ceną jak z kosmosu. Masz prawo powiedzieć „meter, krub/kha” (czyli: proszę, włącz licznik). Jak nie chce? Idź dalej – kolejna taxi już czeka.
2. Taksówki przy atrakcjach = pewniak na oszustwo
Nigdy, przenigdy nie łap taxi stojącej tuż przy atrakcjach turystycznych. Tam stawki potrafią być kilkukrotnie zawyżone. Zamachaj ręką na ulicy – taksówki jeżdżą cały czas i na pewno coś złapiesz. No i oczywiście – licznik!
3. „Znam super miejsce!” – czyli fałszywe rekomendacje kierowców
Kierowca, który nagle ma dla Ciebie „lepszy pomysł na zwiedzanie”? Brzmi podejrzanie? I słusznie! Często dostają prowizję za dowożenie turystów do podejrzanych sklepów, klejnotów czy pseudo-atrakcji. Zawsze sprawdzaj trasę w Google Maps i trzymaj się swojego planu.
4. Płać drobnymi
Zanim wsiądziesz do taxi, przygotuj drobne. Jeśli dasz kierowcy 1000 THB, usłyszysz „no change”, a reszta może „zniknąć”. Zawsze miej przygotowane mniejsze nominały.
5. Używaj aplikacji: Grab i Bolt
Zamiast bawić się w negocjacje, ściągnij aplikacje Grab lub Bolt. Cena ustalana z góry, trasa pokazana na mapie. Bolt zazwyczaj wychodzi taniej, ale ma mniej dostępnych aut. My często zamawialiśmy Grab, szczególnie z większym bagażem.
6. Tuk tuki – kolorowe i wesołe, ale pełne pułapek
Zanim wsiądziesz do tuk tuka, koniecznie zapytaj o cenę. Inaczej po przejażdżce usłyszysz stawkę trzy razy wyższą. A tuk tukowcy przy atrakcjach potrafią być wręcz agresywni – jak odmówisz, to Cię… wyzwą (niestety, taka historia przydarzyła się nam).

7. „Attraction is closed!” – czyli klasyczna bajeczka
Typowy tekst: „Świątynia zamknięta, ale mogę Cię zabrać gdzie indziej”. Tylko że to „gdzie indziej” to sklep z garnkami lub galeria z pseudo-sklepem jubilerskim. Sprawdzaj godziny otwarcia w Google i nie wierz na słowo – większość atrakcji w Tajlandii jest otwarta codziennie!
8. Wypożyczasz skuter? Rób zdjęcia!
Zawsze, ale to zawsze rób zdjęcia i filmik skutera przed wypożyczeniem. Inaczej mogą Ci wmówić, że to Ty coś uszkodziłeś. Dokumentacja w Tajlandii to Twój najlepszy przyjaciel.

9. Paszport? Nigdy jako depozyt
Nigdy nie zostawiaj paszportu jako zabezpieczenia przy wypożyczaniu skutera. Zgubi się albo ktoś Cię zaszantażuje i masz dramat. Szukaj wypożyczalni z dobrymi opiniami w Google i oddaj do depozytu tylko kopię dokumentu lub gotówkę.
10. Kieszonkowcy czuwają
W tłumie na nocnym markecie, w metrze czy na przystanku – ktoś może Cię po prostu okraść. Dlatego polecamy nosić nerkę z przodu- my używamy (nazwa nerki) albo nasz ukochany Uniqlo shoulder bag (niepozorna, a pojemna!). Plecak? Tylko jeśli masz oczy z tyłu głowy.
11. Ping pong show – NIE warto
Wiesz o co chodzi… i nie, to nie jest zabawne ani bezpieczne. Na pokazach często naciągają na horrendalne ceny drinków, zabierają telefony albo zmuszają do zapłaty „za wejście”, którego nikt wcześniej nie wspomniał. Lepiej trzymać się od tego z daleka.

12. Fałszywe wycieczki – tylko sprawdzeni przewodnicy
Niektóre oferty brzmią za dobrze, żeby były prawdziwe – bo nie są. Obiecują snorkeling, lunch, transfer, a potem… zostajesz sam z rozczarowaniem. My korzystamy tylko z kontrahentów, których znamy i którym ufamy – i taką opcję warto wybrać.
13. Restauracje i „magiczne rachunki”
Po jedzeniu sprawdź czy wszystko się zgadza na rachunku. Czasem coś „doliczą”, czasem źle wydadzą resztę. Lepiej zerknąć dwa razy niż potem się irytować.
14. Karty SIM i kantory
Kantory i karty SIM to kolejny klasyk naciągania – zaniżony kurs, źle wydana reszta, fejkowe pakiety. Najlepiej kupić eSIM przez aplikację Airalo albo fizyczną kartę w 7-Eleven lub na lotnisku – prosto, szybko i bez stresu.
15. „Girls for company” – z przymrużeniem oka, ale serio
Nie wchodź w żadne „towarzyskie układy” – czasem za miłym uśmiechem kryje się próba naciągnięcia Cię na dużą kasę albo wręcz przestępstwo. Uważaj na kluby nocne i propozycje z ulicy – w Tajlandii to naprawdę poważny temat.

Na koniec…
Tajlandia to raj na ziemi – ale jak w każdym raju, czasem czai się diabełek w szczegółach. Nie chodzi o to, żeby się bać – ale żeby być czujnym. Z doświadczenia wiemy, że kilka prostych zasad może zaoszczędzić sporo nerwów (i bahtów).
Macie pytania, wątpliwości, chcecie dopytać o konkretne sytuacje? Piszcie do nas – chętnie pomożemy, podpowiemy i doradzimy. A jeśli chcecie podróżować bezpiecznie, komfortowo i bez scamów – no wiecie, gdzie nas znaleźć 😉